Nieporywisty nurt Wisły
W niedzielę 14.04. podejmowaliśmy u siebie wicelidera ligowej tabeli – Wisłę Dziecinów. Na papierze faworyta nie trudno było wskazać. Wisła świetnie radzi sobie w tym sezonie, a coraz śmielsze głosy o awansie do Ligi Okręgowej nie są bezpodstawne. Za nami stała jednak historia bezpośrednich starć na własnym terenie. Statystyka bezlitosna dla gości – 0 zwycięstw! Nie inaczej było po ostatnim gwizdku arbitra, ale po kolei…
Od samego początku nie brakowało walki. Dużo ostrej gry i nieczystych zagrań. Najmniej było piłkarskiej jakości. Z tego okresu gry to my wyszliśmy zwycięską ręką. W 30 minucie meczu Michał Żebrowski wykonał bardzo mądry pressing na bramkarzu i zmusił go do błędu. Ten trafił piłką prosto w naszego napastnika i piłka wpadła do bramki. Niestety już 5 minut później goście wyrównali stan spotkania. Bramka padła bezpośrednio z rzutu wolnego, wykonywanego tuż sprzed pola karnego. Sytuacja dość kontrowersyjna, ponieważ w momencie strzału, znajdujący się na pozycji spalonej zawodnik Wisły absorbował naszego bramkarza, przeszkadzając mu w interwencji. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni schodziliśmy przy stanie 1:1.
Na drugą połowę wyszliśmy zmotywowani, wiedząc, że zwycięstwo jest zdecydowanie w naszym zasięgu. Na potwierdzenie tego w 49 minucie zawodów wychodzimy na prowadzenie. W narożniku piłkę ustawił Adam Kędzierski i - kolejnym już tej wiosny - świetnym podaniem znalazł w polu karnym Przemka Krzymińskiego. Popularny „Czacha” nie zwykł marnować szans na strzelenia gola głową i tym razem również nie zawiódł. 2:1! Ta bramka nas nie uśpiła – wręcz przeciwnie! Stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji i wykorzystując jedną z nich podwyższyliśmy prowadzenie. W 67 minucie gry Tomek Rosłoniec po otrzymaniu piłki od rozgrywającego bardzo dobre zawody Adama Kędzierskiego zabawił się z obroną przyjezdnych, wychodząc tym samym jeden na jeden z bramkarzem i pewnie umieszczając piłkę w siatce. Niestety już 2 minuty później daliśmy się zaskoczyć. Piłka wrzucona z rzutu rożnego, niefortunnie odbiła się od jednego z naszych graczy i wpadła do bramki. Goście ewidentnie podbudowali się tym trafieniem, poczuli, że mecz jeszcze nie jest przegrany i dopięli swego. W 76 minucie spotkania w naszym polu karnym powstało spore zamieszanie, w którym odnaleźli się piłkarze z Dziecinowa i na raty pokonali naszego bramkarza. To trafienie ustaliło wynik spotkania. Podział punktów stał się faktem. Z jednej strony zdobyliśmy cenny punkt, ale z drugiej pozostaje niedosyt, gdyż na nieco ponad 20 minut do zakończenia meczu, prowadziliśmy 3:1…
50. Urbaniak Michał – 2. Kloch M., 5. Krzymiński, 13. Łukasik, 19. Zduńczyk – 10. Laskus, 11. Ziemichód D., 9. Kurach, 7. Rosłoniec, 17. Kędzierski – 21. Żebrowski
MU
Komentarze